GW33 - zapowiedź

GW33 - zapowiedź

Pierwszą i najważniejszą sprawą, o jakiej należy pamiętać w kontekście GW33, to że jest mocno okrojona. Aż sześć zespołów pauzuje: Arsenal, Liverpool, QPR, Sunderland, Hull oraz Aston Villa. Zanim rzucimy się do panicznego przemeblowania składów, należy tez mieć w pamięci, że po nocy przychodzi dzień, a po kolejce okrojonej - kolejka podwójna. I to juz w następnym tygodniu (GW34). Konkretnie podwójna dla Chelsea, Liverpoolu, Leicester i Hull. Konkluzja: Chelsea i Leicester w najbliższych dwóch tygodniach grają trzy razy. Patrząc racjonalnie, warto więc inwestować w te dwa zespoły w krótkoterminowej perspektywie.
Kogo zatem brać pod uwagę? Przyjrzyjmy się Chelsea. Wypracowana 7-punktowa przewaga nad peletonem, do tego jeden mecz zaległy, sprawia że podopieczni Jose Mourinho wydaja się nie zblazowani. Niech nas jednak nie zwiedzie ogólne wrażenie. Pamiętacie ostatnią ligową porażkę Chelsea? Też miałem z tym problem. Otóż ostatni raz w lidze Chelsea przegrała... w Nowy Rok. 3:5 z Tottenhamem. Były też trzy remisy, w większości z uznanymi markami: City i Southampton, oraz jeden dość niespodziewany z broniącym się przed spadkiem Burnley. Poza tym 8 zwycięstw. Robi wrażenie, rzekłbym. Kolejne mecze Chelsea wyglądają następująco:

  1. Manchester United (H)
  2. Arsenal (A)
  3. Leicester (A)

The Blues czeka więc batalia z liderami grupy pościgowej, którzy są w wielkiej formie oraz z ostatnim zespołem ligi, odnotowującym ostatnio bardzo przyzwoite wyniki i realnie patrzącym w kierunku utrzymania. Każdy z przeciwników będzie miał kilkukrotnie wyższą motywację, ale też - może być bardziej spięty. Mam wrażenie, że Chelsea będzie chciało zdobyć tytuł jak najmniejszym kosztem, a to powinny zagwarantować remisy z ManU i Arsenalem. Jeśli ta sztuka się uda, Niebieskim pozostaną trzy mecze z zespołami walczącymi o utrzymanie i batalia z Crystal Palace, który do rywalizacji ligowej może już podchodzić na względnym luzie. Mój werdykt: nie przesadzać z graczami Chelsea. Sytuacja w ofensywie jest niepewna - kontuzjowani są Costa i Remy, pierwszy na pewno szybko nie zagra, drugi... nie wiadomo kiedy wróci do składu. Jeszcze tydzień temu Remy wyglądał jak świetna okazja, w tej chwili jest to raczej duże ryzyko. Gol Fabregasa w pomocy raczej nie czyni wiosny i nadal nie polecam mieć Hiszpana w składzie. Tym bardziej, że przecież na pewno macie już w zespole Hazarda. Nie? To mieć musicie. Belg jest niezastąpiony w tym sezonie - zarówno dla Chelsea jak i dla prezesów FPL. Ponieważ przewiduję, że Chelsea będzie grała na remisy, posiadanie jednego niebieskiego obrońcy może nie być złym pomysłem, ale raczej patrzyłbym pod kątem jego ewentualnych goli i asyst, bo Chelsea ostatnio nie rozpieszcza czystym kontem bramkowym. Ivanovic albo Azpilicueta. Najlepiej jednak pozostać przy samym Hazardzie. Może to zdanie wariata, ale myślę, że Chelsea nie wygra żadnego z kolejnych trzech meczów.
Przejdźmy teraz do Leicester. Okupujący ostatnie miejsce w tabeli Lisy grają naprawdę dobrze. Ostatnie trzy kolejki to wygrane z West Ham i West Brom oraz napędzenie stracha i strzelenie trzech goli Spurs - i to na wyjeździe. To wszystko sprawia, że nie skazywałbym Leicester jeszcze na Championship, ale patrzył z zaciekawieniem na ich poczynania. Kolejne mecze:

  1. Swansea (H)
  2. Burnley (A)
  3. Chelsea (H)

Kolejny raz dzisiaj popisze się niekonwencjonalnym sądem: myślę, że Leicester zdobędzie w trzech meczach 7 punktów. Pójdę w wariactwie dalej: myślę, że remis padnie w meczu ze Swansea. Że co? Że jak? Leicester ma wygrać z Chelsea? Tak. Tak właśnie myślę. Że serce i determinacja Lisów okażą się wystarczające na wymęczone fizycznie i psychicznie meczami z Arsenalem i ManU Chelsea. Nie kupujcie tylko zawodników defensywnych! Aż tak daleko się w wariackich wizjach nie posunę! Ale w ofensywie można trochę poprzebierać: Cambiasso, James, Vardy, Nuggent i ewentualnie Ulloa - ja bym zaryzykował. Nie wszystkich rzecz jasna, ale przynajmniej jednego. Warto też napomknąć, że wszyscy kosztują poniżej 5M...

Skupmy się teraz na GW33 w lekkim oderwaniu od strategicznych wywodów. Zaczynając od bramki, czy ktoś jeszcze wątpi w trafność wyboru Davisa? The Saints mają jedną z najszczelniejszych linii defensywnych w lidze, kontuzja podstawowego bramkarza tego wcale nie zmienia. Idąc za ciosem, warto mieć również kogoś z Southampton w defensywie. Ostatnie spekulacje na temat przyszłości Clyne'a mogą wpłynąć na jego formę i obecność w wyjściowy składzie, bezpieczniejszym więc wyborem wydaje się być Bertrand, ewentualnie nieco tańsi Fonte i Alderweireld. Wyjątkowo tym razem zwracam uwagę na obrońców Spurs, Newcastle bowiem grają tak źle, że chyba nie będą w stanie przebić się przez nawet przez imitację obrony Kogutów. Leicester-Swansea wygląda z daleka na 0:0 - tu też warto pomyśleć nad obrońcami. Nie rzucałbym się natomiast na Everton, choć mecz z pozoru wydaje się łatwy. Nie wierzę, że Ings i spółka nie przetestują porządnie umiejętności defensywnych The Toffies. Ogólnie podtrzymuję tezę sprzed tygodnia, że... obrony nie polecam. Im mniej tym lepiej. Sezon wkroczył w fazę nerwowości, dramatyzmu i niespodzianek - a to nie są idealne warunki dla czystych kont bramkowych.
W ofensywie polecam rzucić się na piłkarzy Crystal Palace. Prezentują wyśmienitą formę, cztery zwycięstwa z rzędu, w tym z Manchesterem City, robi wrażenie. Przed sobą mają dwa mecze u siebie z niezbyt wymagającymi przeciwnikami, West Brom i Hull, a jeśli w Chelsea wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za trzy tygodnie na Stanford Bridge, z pewnymi już mistrzostwa The Blues, też nie są bez szans. Kogo zatem kupować? Tu już trzeba zdac się nieco na intuicję, ale w znakomitej formie jest Murray (kolejno: 12, 12, 14 punktów), znakomity mecz rozegrał Bolasie, który jednak wcześniej nie punktował tak regularnie, nie ma więc pewności, że szybko powtórzy swój wyczyn. Mogą też błysnąć nietuzinkowi Zaha i popularny wśród prezesów Puncheon. Myślę, że każdy z nich będzie w pewnym stopniu wyborem dobrym, który najlepszym? Ja stawiam na Murraya. Ze statystyką trudno dyskutować.
Kolejny dobry mecz zaliczył Mata i chyba pora zacząć w niego wierzyć. Mecze na szczycie sprzyjają specjalnej motywacji gwiazd (patrz Aguero w ostatniej kolejce), może więc będziemy świadkami pojedynku bramkowego Hazarda z Matą? Jak już jesteśmy przy United, to zatrzymajmy się na chwilę. Trzeba podkreślić, że świetnie gra cała druga linia: Herrera ma przebłyski, Young zaliczył rewelacyjny mecz z City i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby powtórzył to z Chelsea, nawet Fellaini punktuje aż miło. To na wypadek, gdyby Mata był nieco za drogi.
Co uważniejsi pewnie już dostrzegli, że gdzieś tam nieśmiało w tekście pojawiło się znajomo brzmiące nazwisko. Tak, TO nazwisko. Aguero. Trudno powiedzieć, czy Kun odzyskał formę, ciężko też nazwać wyraźnie przegrany mecz z lokalnym rywalem TYM meczem. Ale fakt jest faktem, że Aguero strzelił dwie bramki, był widoczny i dołożył cierpliwym prezesom, w tym niżej podpisanemu, 12 punktów. I co teraz? City ma najłatwiejszy kalendarz z całej czołówki, a zarazem jest w najsłabszej formie. Czeka ich pewnie zacięta walka o utrzymanie się w najlepszej czwórce, a mecze ważne motywują. szczególnie takich piłkarzy jak Aguero. Polecam zostawić Kuna także z innego powodu - przez to, że w końcówce sezonu brylują w większości budżetowi zawodnicy (Kane, Murray, Bolasie, Benteke, Austin, Cambiasso, Vardy, Phillips, Henderson, Nugent, Gomis, Young - żeby wymienić kilku na szybkiego), na kogoś takiego jak Aguero po prostu nas stać. I jest to na pewno lepszy wybór niż np. Rooney czy Lukaku.

Na koniec ciekawostka. Zaprzyjaźniony serwis statystyczny, z którym powinniśmy niebawem nieco bliżej współpracować, przewiduje taki oto optymalny punktowo skład na najbliższą kolejkę:
Heaton - Upson, Duff, Cameron, Muniesa, Jagielka - Bolasie(C), Cambiasso, Puncheon, Jedinak - Kane(V)
Uhm... Macie kogoś, poza Kane'm...?

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości